Erytruloza to cząsteczka cukru, która składa się z atomów węgla. Jak związek chemiczny wchodzi w reakcje z białkami występującymi w naszej skórze i powoduje jej ciemnienie. Jest to więc w stu procentach naturalny i bezpieczny barwnik, który znajdziemy w wysokiej jakości balsamach brązujących i samoopalaczach. Samoopalacze z erytrulozą to zgodna z naturą alternatywa dla syntetycznych samoopalaczy, oraz tych, w których stosuje się dihydroksyaceton. W dobie mody na zdrowe i naturalne rozwiązania w każdej dziedzinie, erutryloza to świetne rozwiązanie dla tych, którzy w trybie ekspresowym chcą zacząć cieszyć się piękną, ciemniejszą karnacją.
Samoopalacz z erytrulozą
Erytruloza działa dużo wolniej niż jej popularniejszy zamiennik, dihydroksyaceton. Jeśli zastosujemy balsam do ciała zawierający naturalną erytrulozę, opalenizna pojawi się dopiero po dwudziestu czterech godzinach. Jej zaletą będzie jednak o wiele naturalniejszy odcień, przypominający zwykłą opaleniznę. Dzięki wolniejszemu działaniu osoby stosujące samoopalacze z tym związkiem chemicznym, mogą z łatwością uniknąć smug i przebarwień. W tańszych samoopalaczach, w których synetetyczne barwniki działają natychmiast, bardzo często kończy się to tym, że nogi przypominają malarstwo abstrakcyjne i niewiele da się zrobić z tym efektem. Dodatkową zaletą erytrulozy jest również brak charakterystycznego dla tego typu kosmetyków zapachu. Jest też o wiele bardziej stabilna i odporna na działanie temperatury i światła. Kosmetyki z tym składnikiem można kupić w postaci kremów, lekkich mleczek, pianek samoopalających czy żelu. Można je również zrobić w warunkach domowych.
Domowy samoopalacz z erytrulozą
Erutryloza jest kompatybilna z większością składników, jakie znajdziemy w popularnych kosmetykach, dlatego można stworzyć własny samoopalacz. Można dodać ten składnik do gotowego balsamu, powodując, że stanie się kosmetykiem barwiącym skórę na naturalny kolor. Można również zacząć od podstaw i przygotować produkt od początku do końca. Potrzebne będą oliwa z oliwek, olej z migdałów, emulgator GSC, alkohole cetylowy, D-pantenol, mleczan sodu, alantoina, ziołowy napar, witamina E, błyszcząca mika i, oczywiście, erytruloza. Choć lista składników przypomina wyposażenie laboratorium chemicznego, znajdziemy je wszystkie w drogerii, aptece i sklepie zielarskim. Przygotowanie kosmetyku jest pracochłonne, ale daje sporą satysfakcję oraz komfort wynikający ze świadomości, że w środku znajdują się składniki o wysokiej jakości. Erutryloza powinna stanowić jakieś 5% całego balsamu, aby efekt jej używania nie był zbyt sztuczny i nad wyraz widoczny.